Jan Kozakowski
Wszystko zaczęło się od spisania paru faktów z życia Jana we wrześniu 1999. W 2014 Pan Zdzisław Maciejewski napisał ksiażke na podstawie historii opowiedznianej przez Jana. Zapraszam do ściągania i czytania książki Pana Zdzisława Maciejewskiego o przeżyciach rodziny Kozakowskich. Poniżej krótki fragment historii napisanej przez Jana:
Jak Kozakowski
Polski szlachcic rzucony pacholęciem w czarną otchłań okrutnego sowieckiego totalitaryzmu, nie uległ jego wyrafinowanym metodom wynarodowienia i laicyzacji jednostki.
Pozostał wierny ideałom wyniesionym z rodzinnego domu: głębokiego poczucia patriotyzmu, wiary w Boga i umiłowania rodzinnych tradycji.
Nie dał w sobie stłamsić polskości i wraz z rodziną zrobił wszystko by powrócić na łono Ojczyzny, która jednak nie przywitała go z otwartymi ramionami.
To już była inna Ojczyzna, zupełnie mu nieznana.
On i jego rodzina musieli się jej na nowo uczyć. Uczył się jej ojciec ocalały z pogromu w Gudełkach żołnierzy Armii Krajowej i ukrywający się pod innym nazwiskiem jeszcze szereg lat po wojnie. Uczyła się mama, która potrafiła ustrzec swoje dzieci przeprowadzając je przez piekło zesłania.
Mało której matce to się udało. Stąd jawi się ona jako prawdziwa bohaterka.
Kresowa Matka Polka.
Jej dzieci nazywano w powojennej Polsce „ruskimi”. Zdradzał je akcent i brak słów w potocznej rozmowie. Żadne z nich nie mogło opowiadać bez konsekwencji o tym, co spotkało ich ze strony „bratniego” narodu rosyjskiego.
Nagle stali się obywatelami trzeciej kategorii. Rządzący chłopi i robotnicy uzależnieni decyzyjnie od wytycznych i rozkazów z Moskwy spychali przedwojenną inteligencję do roli niemal pariasów pałając do niej ogromną nienawiścią.
Jan i jego rodzina przetrwali i to, szczęśliwie witając po latach zmianę ustroju społeczno – politycznego w ukochanej Polsce. Po latach cierpień i zniewolenia komuniści zostali odsunięci od władzy. Można powiedzieć, że doczekał szczęśliwej starości gdyby nie stało się tak, że w tej beczce miodu pojawił się nagle garnuszek dziegciu. To nie jest dobrze, gdy rodzice chowają swoje dzieci, ale o tym niech już opowie słowo wiązane.
Ból ojca
(przyjacielowi Janowi Kozakowskiemu)
Smutek się snuje nad mogiłami
Czarne chorągwie i Męka Pana
Cmentarna ścieżka skropiona łzami
Powagą śmierci chwila usłana
Piersi uciska kamień goryczy
Porządek rzeczy całkiem zmieniony
Rozdarta dusza z bólu skowyczy
Na oczach słonych kropel zasłony
Jesteś miłością mój Panie Boże
Widzisz cierpienie moje. Dlaczego?
W największej pytam Ciebie pokorze:
Czemuś nie wezwał mnie, wiekowego?
Ty znasz ból ojca, straciłeś syna
Ciężar nieszczęścia me barki gniecie
Jaki to powód i czyja wina
Znosić największą boleść na świecie
Równą boleści samego Hioba?
Serce me pęka i dusza szlocha
Dziś pozostaje tylko żałoba
Tym większa im się goręcej kocha
Zbolały ojciec, zbolała mama
Wnuczka za trumną swojej mamusi
Tak niespodzianie została sama
I bardzo prędko dorosnąć musi
Ksiądz swe modlitwy odprawił szczerze
Urosła górka wiązanek mała
Nikła pociecha została w wierze
I w samotności boleść została
Zdzisław Maciejewski